Hej, cześć przychodzę dzisiaj do Was z recenzją drugiej części Blade'a, czyli mojego ulubionego zabójcy wampirów, kilka dni temu napisałam Wam recenzję pierwszej części i powiem Wam, że choć ocena jest taka sama, to ta pierwsza część bardziej mi się spodobała, głównym tego powodem jest to, że nie było w tej części Frost'a.
Tym razem przywódcy wampirów proszą Blade'a o pomoc w wyeliminowaniu nowej razy wampirów- Reapers, z angielskiego żniwiarze, którzy są odporni na srebro, czosnek oraz zagrażają zwykłym wampirom.
Blade staje na czele grupy zwanej Blood Pack i rozpoczyna walkę z mutantami-wampirami. Po pokonaniu wroga okazuje się, że cała akcja była zasadzką na Blade'a, a on sam zostaje schwytany i uwięziony przez wampiry.
Nomak, który jest nosicielem wirusa Reaperów, zamierza się zemścić na ojcu, za to, co mu się przydarzyło. Whistler uwalnia Blade'a, jednocześnie stawia czoła Nomakowi, ginąc przy tym.
Akcja w drugiej części jest bardziej rozbudowana, dynamiczna i na pewno lepiej to wszystko jest lepiej zorganizowane, ale jest to różnica czterech lat i na pewno dużo się zmieniło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz