Witajcie w recenzji filmu, który szczerze mówiąc mnie zawiódł, nie spodziewałam się tego, co zastałam na ekranie, sama fabuła dała mi taką motywację obejrzenia tego filmu, ale już po kilkunastu minutach zastanawiałam się po co i dlaczego. Nie był to najgorszy film Marvel'a, co to to nie, ale myślałam o czymś lepszym.
Chłopiec Matt Murdock zostaje oślepiony przez odpady radioaktywne i osierocony. Zmysły chłopaka ulegają wyostrzeniu do tego stopnia, że jego słuch działa niczym sonar. Po kilkunastu latach, już dorosły mężczyzna pracuje, jako prawnik. W nocy Matt odsłania swoją drugą tożsamość i walczy jako superbohater pod pseudonimem- Daredevil. Pojawia się tam również Elektra, która dwa lata później miała swój własny film, choć w pierwszej części ginie.
Nie wiem, czy jest sens jakiegokolwiek drążenia tematu tego filmu, więc na tym zakończę i mam nadzieję, że kolejną recenzję napiszę trochę lepiej.
7/10
Chłopiec Matt Murdock zostaje oślepiony przez odpady radioaktywne i osierocony. Zmysły chłopaka ulegają wyostrzeniu do tego stopnia, że jego słuch działa niczym sonar. Po kilkunastu latach, już dorosły mężczyzna pracuje, jako prawnik. W nocy Matt odsłania swoją drugą tożsamość i walczy jako superbohater pod pseudonimem- Daredevil. Pojawia się tam również Elektra, która dwa lata później miała swój własny film, choć w pierwszej części ginie.
Nie wiem, czy jest sens jakiegokolwiek drążenia tematu tego filmu, więc na tym zakończę i mam nadzieję, że kolejną recenzję napiszę trochę lepiej.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz