Cześć i czołem, nie wiem, czy wiecie, ale pewnie nie wiecie,
od około roku lub dwóch lat jestem zaciętą fanką tureckich seriali,
tak wiem, nie każdy za nimi przepada, ale w Polsce osiągnęły duży sukces
i choć nie jest to mój pierwszy serial stworzony w Turcji, który oglądałam,
to ten zasługuje na pierwszą recenzję.
Nie był to najlepszy serial turecki, jaki oglądałam, ale mnie zadziwił w taki dziwny sposób.
Miałam tam swoich ulubieńców, a zwłaszcza jednego,
który już pod koniec jedno sezonowego serialu zaczął mnie irytować,
był to Mert, jak dobrze pamiętam, a tym bardziej, jeśli dobrze to imię napisałam.
Spodobała mi się jego samowolka, to że był nie zależny,
a tym bardziej, że grał tą postać, jeden z chyba najprzystojniejszych aktorów tureckich,
ale to moje zdanie i wielu osobom może on nie przypaść do gustu,
a dokładnie mowa tu o Burak'u (tylko mnie rozwalają tureckie imiona?) Deniz,
co do nazwisk, to sama bym takie chciała, ale te imiona, burak kojarzy mi się z warzywem,
a w Turcji ludzie mają tak na imię.
Wzięłam się za oglądanie tego serialu, po części poprzez mamę,
która zaraziła mnie zamiłowaniem do tureckich seriali,
a drugą częścią była aktorka grająca główną rolę,
czyli Meryem Uzerli.
Fabuła serialu jest na pewno opracowana i bardzo ciekawa,
wielu rzeczy nigdy bym się nie domyśliła,
to mają w sobie tureckie seriale, że niezależnie czy on ci się podoba,
to i tak chcesz oglądać dalej,
jak pisałam w ostatniej recenzji coraz częściej denerwują mnie te dobre zakończenia,
gdzie ci źli umierają, a ci dobrzy mają życie jak z bajki.
Nie mam pojęcia, czy można gdzieś obejrzeć ten serial w internecie,
ja jak miałam zaległości oglądałam go na youtubie.
Jeśli lubicie seriale, w których nie jedna osoba umiera,
są kłótnie i podobne rzeczy to wam go polecam.
Moja ocena, może nie jest niska, ale też nie jest wysoka,
bo serial, nie zachwycił mnie, aż tak bardzo,
że bardzo chce kolejny sezon, którego nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz