środa, 26 października 2016

[21] Glee- sezon 2

Witam Was bardzo serdecznie w recenzji drugiego 
sezonu mojego ulubionego serialu. 
Nie będzie to długa recenzja, ale mam nadzieję,
 że przypadnie Wam do gustu.

Drugi sezon muszę przyznać zaskoczył mnie nowym aktorem, który do końca grał
najlepszą rolę męską w serialu. 

Może zacznę od początku. 
Nikt się nie zdziwi, jeśli na początku dam moja kochaną Lea Michele, czyli serialową Rachel.
Jeśli czytaliście moją recenzję książki tej aktorki to wiecie, że jest to moja ulubiona aktorka, 
ale jeśli tego nie czytaliście to zostawię Wam link. [książka Lea Michele]

Zacznę od początku serialu, pojawia się wątek jej związku z Finn'em.
Rachel dostrzega w jednej z uczennic z wymiany konkurencje i stara się o to by nie przyszła na przesłuchanie do glee, ale pod przymusem reszty zespołu przeprasza ją i zaprasza na przesłuchanie.

Dowiadujemy się później o tym, że dziewczyna należy już do Vocal Adrenaline.
Chyba nie mówiłam Wam tego wcześniej, ale Rachel jest żydówką, co powinno przeszkadzać jej w związku z Finn'em, który jest chrześcijaninem.

Dziewczyna pokazuje w tym sezonie, że świadomość tego, że Sam (to o nim pisałam na początku) ośmieli się bardziej, jak wygra konkurs.

Nie będę się rozpisywać na temat panny Berry, więc powiem Wam, że w tym sezonie pojawia się ślub dwójki rodziców: mamy Finn'a i taty Kurt'a.

Jest też rozstanie Finn'a z Rachel, choć kilka odcinków wcześniej obiecał jej, że nigdy z nią nie zerwie.

No i przejdę do świąt, do których mamy już tylko dwa miesiące. 
Nie mogę się nacieszyć wykonaniem Last Christmas przez Rachel i Finn'a.

Jest też kolejny bohater o imieniu Blaine, który jest tak jak Kurt innej orientacji seksualnej, a żeby temu zawtórować całuje się z Rachel, gdy są pijani.

Związek Quinn i Finn'a rozkwita, a po długiej próbie Rachel w napisaniu własnej piosenki.

Jest też motyw operacji plastycznych, kolejną smutną wiadomością jest to, że Quinn pochopnie bije, tak zwane "uderzenie w policzek z otwartej dłoni".

No i jest finał, na którym pojawia się Jesse, a Finn i Rachel całują się podczas występu, przez co przegrywają, a na końcu zostają parą.

I tak właśnie Wam skróciłam serial, co mogę jeszcze o nim powiedzieć, że był bardziej emocjonalny i nie raz miałam łzy w oczach, też sezon był dużo lepszy niż sezon pierwszy. 
Jeśli jeszcze nie obejrzeliście serialu to Wam go bardzo podzielić.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz